O zdrobnieniach napisano już w Polsce wiele, każdy chyba zna sławny „moczyk na półeczce” i podobne „kwiatki językowe” Rodaków. Nie jestem językoznawcą, więc nie będę wciskał swoich „moralików” w „imadełko” sporów między purystami i fatalistami. Zauważam jednak pewną, chyba niedocenianą w sporach, prawidłowość. Używa się zdrobnień wobec czegoś sobie bliskiego, natomiast zwrotów „twardych” – do obojętnego, innego! Problem w tym, że to co było kiedyś bliskie stało się tym innym! Czytaj dalej
Autko Babuni
Odpowiedz